Wpis z 31.10.21
Ten post miał wyglądać zupełnie inaczej. No i trafić tu wczoraj. Niestety moja pamięć jest zawodna i od dwóch dni nie mogę przypomnieć sobie tytułu książki, którą tak bardzo chciałam Wam polecić. Bory mi świadkami, że zrobiłam absolutnie wszystko, by znaleźć ten tytuł. Przejrzałam wszystkie sylabusy pierwszych lat polonistyki, udostępnione w internecie (z mojej uczelni oczywiście nie było 😂), katalogi biblioteczne, szukałam po hasłach, zaklinałam swoją pamięć. Przepadło. Z tego też powodu ten wpis będzie mocno nieuporządkowany. Źródłem inspiracji dla niego były dwie rzeczy: "Fanbook" nr 4(35)/2021, a mianowicie dwa artykuły: "Kiedy zaczęliśmy się bać, czyli dzieje horroru" oraz "Żywia, Kupała i inni, czyli czcze wymysły" oraz "Mitologia słowiańska" Aleksandra Brucknera, którą czytałam wczoraj o nocno-porannej porze. Chciałam zrobić przemarsz od Słowian przez folklor i "Dziady", aż po palenie czarownic. Bez tego Zapomnianego tytułu nic jednak z tego nie wyjdzie. Łapcie więc moje propozycje ułożone bez ładu i składu. Zacznijmy od tomu, który mam od pięciu lat i dopiero teraz znalazłam na niego czas tj. "Kulturowe projekcje Słowian w tradycji polskiej". Teksty różne, analizy "słowiańskości" od Mickiewicza po Tokarczuk i Donatana. Następnie "Bestiariusz. Zwierzęta" Witolda Vargasa, świetnie napisana i zilustrowana książka dla tych, których ciekawi, jak postrzegano zwierzęta na naszych ziemiach.
Jeżeli chodzi o czarownice, to polecam przede wszystkim "Boginie z Żitkowej" opowiadającej o rodzie boginek, które potrafiły leczyć ziołami, przepowiadać przyszłość, a nawet wpływać na pogodę. Główna bohaterka trochę się od swojego dziedzictwa odcina. Wyjeżdża to dużego miasta, by robić karierę naukową. Kończy efnografię i poznaje rodzinną historię od nieoczekiwanej strony. Bardzo poruszająca historia i muszę przyznać, że ciężko było mi się z nią rozstać.
Jeżeli jednak wolicie coś lżejszego, to zachęcam do przeczytania:
Anne Rice (można wszystko 😂, ale w tym wypadku polecam akurat pewną serię) "Dzieje czarownic z rodu Mayfair. Moja bardzo nastoletnia fascynacja. "Spalić wiedźmę" oraz "Wiedźma Jego Krolewskiej Mości" Magdaleny Kubasiewicz - przyjemna lektura do szybkiego przeczytania. A na koniec - mój ukochany - Terry Pratchett i "Świat Dysku".
Co byście dodali do tej listy?
Jeżeli chodzi o czarownice, to polecam przede wszystkim "Boginie z Żitkowej" opowiadającej o rodzie boginek, które potrafiły leczyć ziołami, przepowiadać przyszłość, a nawet wpływać na pogodę. Główna bohaterka trochę się od swojego dziedzictwa odcina. Wyjeżdża to dużego miasta, by robić karierę naukową. Kończy efnografię i poznaje rodzinną historię od nieoczekiwanej strony. Bardzo poruszająca historia i muszę przyznać, że ciężko było mi się z nią rozstać.
Jeżeli jednak wolicie coś lżejszego, to zachęcam do przeczytania:
Anne Rice (można wszystko 😂, ale w tym wypadku polecam akurat pewną serię) "Dzieje czarownic z rodu Mayfair. Moja bardzo nastoletnia fascynacja. "Spalić wiedźmę" oraz "Wiedźma Jego Krolewskiej Mości" Magdaleny Kubasiewicz - przyjemna lektura do szybkiego przeczytania. A na koniec - mój ukochany - Terry Pratchett i "Świat Dysku".
Co byście dodali do tej listy?
